Dziś dzień przełomowy. Albo nieco skromniej: przełomkowy.
Publikuję pierwszy przekład z nowego dla mnie języka – niemieckiego. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce gdy zamieściłam pierwsze tłumaczenie z hiszpańskiego (to musiał być Lope de Vega – Kto ją poznał, ten wie). Kiedy będzie następny raz? Czy kiedykolwiek? Nigdy jeszcze nie tłumaczyłam z rosyjskiego więc może kiedyś… Jeśli mnie coś natchnie. Bo poezję tłumaczę tylko wtedy, kiedy poczuję “zew”.
A skoro mowa o tym… Pod koniec tego wpisu “rozpakowuję” proces tłumaczenia wiersza. Coś dla tych, którzy zastanawiają się nad naturą przekładu poezji – czy to rzemiosło, czy natchnienie, czy jakaś inna szemrana sprawa…
Ciekawa jestem, jak widzą to inne osoby, którym zdarzyło tłumaczyć się wiersze i piosenki?
Czytaj dalej „Ich hab’s gewagt… mój pierwszy przekład z niemieckiego”