Czy i jak tłumaczyć swoje imię na język obcy? By Martha Wr Blewska

Cóż może być człowiekowi bliższego niż własne, słyszane co dzień po wielokroć, imię? Dziwnie sobie wyobrazić, że nagle, z dnia na dzień, zostaje nam przypisane całkiem inne (choć w przypadku nazwisk, połowa populacji zmienia je po ślubie – barbarzyński zwyczaj!). Jeśli chodzi zaś o imię, najczęściej mierzymy się z koniecznością jego “przetłumaczenia” podczas kontaktu z obcokrajowcami, szczególnie na obcej ziemi, gdzie nie każdy chce epatować polszczyzną w wydaniu szeleszcząco-zgrzytliwo-niewymownym. Co więc mają począć na obczyźnie Bożydarowie, Grażyny, Mirosławowie, Marzeny, nie mówiąc o Szczepanach? Poniżej trzy strategie do wyboru opatrzone roboczymi tytułami 1.Martha, 2. Marta, 3. Manatu i zilustrowane anegdotami z życia wziętymi.

Czytaj dalej „Czy i jak tłumaczyć swoje imię na język obcy? By Martha Wr Blewska”

“Język angielski… nigdy go nie posiądę” (czyli jak nauczyć się języka obcego)

Baudouin1
Jan Baudouin de Courtenay – polski językoznawca i poliglota

W jednym z poprzednich postów, zatytułowanym “Jak zostać tłumaczką“, argumentowałam, że w profesji tłumacza najważniejsza jest znajomość języka docelowego (będącego na ogół ojczystym). Wciąż nalegam, że tak właśnie jest, ale wszak podstawy jakiejś obcej mowy też się przydadzą…. Choć nie przesadzajmy – w niedawnym wywiadzie angielska tłumaczka Szymborskiej twierdziła, że wstydziła się spotkać z autorką, by nie wyszło jak niezdarnie mówi po polsku (tłumaczka, nie Szymborska!)

Dzięki internetowi wciąż docierają do mnie informacje o rozmaitych “hackerach językowych”, co to posiedli kilkanaście lub kilkadziesiąt języków, niekiedy nie będąc nawet przy tym ekscentrycznymi umysłowo jednostkami w rodzaju Rainmana. Umiejętności Zygmunta Broniarka i Stanisława Barańczaka w tym kontekście nie wydają się aż takim nad-ludzkim dokonaniem, a co dopiero moje skromne talenta…

A jednak, tłumaczyłam już na polski z czterech języków, coś tam potrafię wystękać w jeszcze jednym, a kolejnych dwóch uczyłam się dość pilnie, a że nie odbyłam w nich żadnej konwersacji, to głównie dlatego, że pozostają martwymi.

Zgromadziłam więc nieco doświadczenia co do tego, jak uczyć się języków, a jak stanowczo się ich nie uczyć. Dziś, z odległości setek godzin mniej lub bardziej owocnej nauki, dzielę się podpowiedziami.

Czytaj dalej „“Język angielski… nigdy go nie posiądę” (czyli jak nauczyć się języka obcego)”