Mansplaining po polsku

To  wpis o trudności w przełożeniu na język polski robiącego furorę pojęcia mansplaining (ang. man – mężczyzna + explain – tłumaczyć).

Co to jest “mansplaining”? Mansplaining jest wtedy, kiedy mężczyzna z miną mędrca stwierdza “widzisz, to jest tak…” po czym wygłasza największy banał świata. A ty siedzisz i słuchasz z miną uczennicy, bo nauczono cię, że niegrzecznie jest przerywać, a tym bardziej wstawać i odchodzić kiedy ktoś do ciebie mówi.

Continue reading “Mansplaining po polsku”

Ich hab’s gewagt… mój pierwszy przekład z niemieckiego

Dziś dzień przełomowy. Albo nieco skromniej: przełomkowy.

Publikuję pierwszy przekład z nowego dla mnie języka – niemieckiego. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce gdy zamieściłam pierwsze tłumaczenie z hiszpańskiego (to musiał być Lope de Vega – Kto ją poznał, ten wie). Kiedy będzie następny raz? Czy kiedykolwiek? Nigdy jeszcze nie tłumaczyłam z rosyjskiego więc może kiedyś…  Jeśli mnie coś natchnie. Bo poezję tłumaczę tylko wtedy, kiedy poczuję “zew”.

A skoro mowa o tym… Pod koniec tego wpisu “rozpakowuję” proces tłumaczenia wiersza. Coś dla tych, którzy zastanawiają się nad naturą przekładu poezji – czy to rzemiosło, czy natchnienie, czy jakaś inna szemrana sprawa…

Ciekawa jestem, jak widzą to inne osoby, którym zdarzyło tłumaczyć się wiersze i piosenki?

Continue reading “Ich hab’s gewagt… mój pierwszy przekład z niemieckiego”

Czy i jak tłumaczyć swoje imię na język obcy? By Martha Wr Blewska

Cóż może być człowiekowi bliższego niż własne, słyszane co dzień po wielokroć, imię? Dziwnie sobie wyobrazić, że nagle, z dnia na dzień, zostaje nam przypisane całkiem inne (choć w przypadku nazwisk, połowa populacji zmienia je po ślubie – barbarzyński zwyczaj!). Jeśli chodzi zaś o imię, najczęściej mierzymy się z koniecznością jego “przetłumaczenia” podczas kontaktu z obcokrajowcami, szczególnie na obcej ziemi, gdzie nie każdy chce epatować polszczyzną w wydaniu szeleszcząco-zgrzytliwo-niewymownym. Co więc mają począć na obczyźnie Bożydarowie, Grażyny, Mirosławowie, Marzeny, nie mówiąc o Szczepanach? Poniżej trzy strategie do wyboru opatrzone roboczymi tytułami 1.Martha, 2. Marta, 3. Manatu i zilustrowane anegdotami z życia wziętymi.

Continue reading “Czy i jak tłumaczyć swoje imię na język obcy? By Martha Wr Blewska”

Pojedźmy porozmawiać z lasem… Lina Kostenko

ukrainian_poet_lina_kostenko

Po wypadzie do Rzymu i chwili zadumy nad grobem Gramsciego, grupa bezdomnych poetów (i tłumaczy) postanowiła udać się na wschód – aż do Kijowa. Naszą przewodniczką była Anastazja – kijowianka i poetka. A więc tak samo jak bohaterka naszego spotkania – Lina Kostenko. Szperając w necie dowiedziałam się, że Kostenko ożeniła się z polskim literatem i tłumaczła z polskiego poezję. Ale przystępując do interpretowania jej wiersza wiedziałam tylko tyle, że była przedstawicielką pokolenia szistdziesiadników, i że jej poezja była przez władze uznawana za wywrotową. Podobno ze względu na swoją apolityczność… W każdym razie, po błyskotliwym debiucie poetka na szesnaście lat została zmuszona do milczenia.

Wspomniałam o “interpretowaniu” wiersza, a nie “tłumaczeniu”, gdyż tym razem nasza zabawa pod skrzydłami squatu Syrena przebiegła następująco: Anastazja przeczytała nam wiersz w orginale, a następnie przetłumaczyła na polski jego początek i koniec. Naszym zadaniem było wypełnić  pusty (spruchniały?) środek treścią (mchem?).

A wyszło tak…

Continue reading “Pojedźmy porozmawiać z lasem… Lina Kostenko”