Na którejś z list dla tłumaczy młoda adeptka fachu poprosiła starszych kolegów o radę w doborze tematu pracy magisterskiej. Nie ominął jej zwyczajowy internetowy hejt (’po co ci studia, skoro nic cię nie interesuje i nawet tematu nie umiesz wymyślić’). Niechaj jej krzywda nie pójdzie na marne – pytanie zadane na forum natchnęło mnie do napisania tego wpisu.
5 głównych rad, dotyczących pisania pracy magisterskiej (wersja dla niecierpliwych):
1.Wybierz temat, który naprawdę Cię interesuje
2. Skup na bardzo wąskim obszarze badań
3. Wykorzystaj to, co już wiesz
4. Najważniejsza sprawa: pytanie badawcze
5. Korzystaj z programów usprawniających pracę nad tekstem
Wersja 'festina lente’:
Nie podam tutaj gotowych tematów, ale spróbuję wyczarować coś na kształt planu poszukiwań, mapy i listy dobrych i złych taktyk (skąd wiem, że są dobre lub złe – patrz koniec tekstu).
- To, co nas kręci, to, co nas podnieca
Koniecznie wybierz temat, który naprawdę Cię interesuje – w końcu spędzisz z nim długie miesiące (jeśli nie lata). Nie zdawaj się na promotora – czas zainwestowany w poszukiwania swojego własnego tematu zwróci się w postaci satysfakcji z robienia 'czegoś własnego’. Magisterka może być okazją zgłębienia hobby (znam osoby, które pisały prace o tłumaczeniu komiksów manga, podręczników do RPG albo katalogów mody).
Z drugiej strony, na bardzo trudnym rynku pracy i przy systemie studiów, które wciąż dają mało doświadczenia zawodowego, warto pójść w kierunku profesjonalnym – praca o nowych metodach nauczania języka, asymilacji językowej imigrantów, komunikacji tłumacz-klient, języku niedawnej kampanii wyborczej może być lepszą kartą przetargową przy szukaniu pracy niż traktat o poetach dolce stil nuovo, średniowiecznych trubadurach czy dziewiętnastowiecznej powieści narodowej (chyba, że myślimy o karierze naukowej).
2. Wgłąb!
W humanistyce jest tak, że czego człowiek nie tknie, zasypie go ogromna istniejąca na ten temat literatura. Nigdy nie wierzcie komuś, kto twierdzi, że na temat jego magisterki 'jeszcze nic nie napisano’. Ten ktoś po prostu nie odrobił pracy domowej. Na początku może się Wam wydawać, że np. feministyczna analiza reklam to w miarę oryginalny temat. Tymczasem nie tylko istnieje mnóstwo prac skupionych na tejże analizie, ale drugie tyle obalających jej tezy.
Dlatego przy pracy licencjackiej, a tym bardziej magisterce warto skupić się na czymś bardzo bardzo bardzo wąskim – nie badajcie całej epoki, nurtu w literaturze, ale jeden konkretny utwór, a najlepiej – jeden jego aspekt. Zamiast całej literatury sycylijskiej, skupmy się na 'Gepardzie’, a najlepiej na jednym jego rozdziale (tym, którego zabrakło w pierwszym wydaniu). Pisząc o języku komentarza piłkarskiego w Polsce i Włoszech warto skoncentrować się np. tylko na elementach wyrażających emocje/ na kwestii gender/ na odmianie nazwisk/ na pochodzeniu nazw klubów itd.
3. Już jesteś ekspertką
Każdy ma unikalne umiejętności i własną historię życiową. W czasach, gdy wszyscy zachwycali się badaniami prowadzonymi w tropikach przez Levi-Straussa, francuski socjolog Pierre Bourdieu wrócił do rodzinnej wioski, by tam prowadzić badania. I to był strzał w dziesiątkę.
Wykorzystanie własnego zaplecza pozwoli Ci napisać pracę, jakiej nie stworzyłby nikt inny. Pomyśl jak o potencjalnym terenie badań o historii swojej rodziny (emigracje, międzynarodowe śluby, pamiętniki zalegające na strychach) i o swoim rodzinnym mieście (może istnieje w nim, lub istniał, specyficzny dialekt, żargon, slang, może jest to miasto pograniczne, gdzie ludzie mieszkają języki, a może dużo osób wyjechało – w jakim języku mówią ich dzieci? może wychodzi w nim lokalne czasopismo, którego dyskurs można by zbadać).
Skorzystaj z wiedzy i doświadczeń bliższych i dalszy przyjaciół. Mogłabyś np. napisać pracę o dzieciach dwujęzycznych, skompilować słowniczek slangu fotograficznego/ jeździeckiego/ blogerskiego używanego przez twoich znajomych etc… Możesz porównać pod względem stylu języka naukowego prace magisterskie obronione na twoim wydziale w poprzednim roku. Jeśli np. pracujesz jako nauczycielka, mogłabyś wykorzystać ten fakt i zrobić badania eksperymentalne – np. zastosować na lekcji nową metodę (np. nauka przez wspólne pisanie bajki) i zbadać poziom zadowolenia uczniów. Pamiętaj, że w tej ostatniej sytuacji musisz mieć zgodę opiekunów dzieci! Podobnie wszystkie cytowane wypowiedzi (wywiady, grupy focusowe etc.) muszą być poparte pisemną zgodą ich autorów.
4. Temat to nie wszystko
'Jaki jest temat twojej magisterki?’ – to najczęstsze pytanie, jakie słyszy student 5 roku. Tymczasem temat wcale nie jest taki ważny – na ogół niewiele mówi o temacie badań. To, co najważniejsze (a często przegapiane, nawet przez promotorów) – to pytanie badawcze (research question).
OK, przyglądasz się powieści młodzieżowej/ czasopismom sportowym/ podręcznikom do nauki angielskiego, ale czego chcesz się dowiedzieć? Jak autor konstruuje cechy charakteru bohaterów/ czy pismo promuje aktywny styl życia/ jaka część treści podręcznika jest związana z kulturą brytyjską, a jaka z innymi? Zawsze staraj się sproblematyzować temat swoich badań w formie pytania, na które będziesz pod koniec pracy mógł odpowiedzieć w formie krótkiej wypowiedzi (to będą wnioski z Twoich badań).
Nie wystarczy np. opisać historię tłumaczeń Biblii w Polsce (to na pewno ktoś zrobił) – przyjmij to jako punkt wyjścia, swoją literaturę do bibliografii, a tematem swoich badań uczyń np. przedstawienie cudzoziemców/kobiet/dzieci w dwóch polskich wydaniach. Próbuj nie wybierać pytań badawczych, na które już znasz odpowiedź. Jeśli np. wiesz, że większość metafor używana w języku jeździeckim to metafory ruchu, pytanie może brzmieć, „czy rodzaj ruchu obecny w metaforach w języku jeździeckim zmienia się w zależności od wydźwięku emocjonalnego wypowiedzi?”.
5. Sidła internetu
Internet jest nieocenionym źródłem informacji (nie wszystkie możesz cytować) ale też terenem badawczym (wciąż jeszcze można wiele napisać o języku używanym na Twitterze, o języku reklamy, wreszcie o platformach do nauki języków).
Jeśli znajdziesz artykuł, do którego nie masz dostępu, a który przydałby Ci się do pracy badawczej, nie krępuj się napisać do autora (jego adres e-mail znajdziesz na stronie odpowiedniego uniwersytetu) z prośbą o przesłanie Ci tekstu (bo jesteś studentką i nie masz dostępu do baz). Naukowcy na ogól cieszą się z zainteresowania swoją pracą – chętnie podpowiedzą Ci lektury i nowe kierunki badań. Może wystarczy powtórzyć w Polsce badania wykonane przez kogoś innego za granicą (przykładowo dotyczące metod nauczania) – by sprawdzić, czy dana koncepcja sprawdzi się na innym kulturowo gruncie.
Jeśli masz dostęp, korzystaj z programów usprawniających pracę nad tekstem – Endnote (wersja online za darmo) pomoże Ci zarządzać przypisami (i formatować je automatycznie!), Evernote służy do organizowania notatek, artykułów, stron www i przechowywania ich w internecie, tak by były dostępne z każdego komputera, nVivo i maxQDA (wersja próbna przez miesiąc za darmo – może wystarczyć do potrzeb magisterki!) służą do kodowania danych tekstowych – np. po to, by móc porównać jak często występują w danym korpusie określone formy gramatyczne, toposy, środki stylistyczne itd. Śledź tagi związane z Twoim tematem na Twitterze – możesz natrafić na mnóstwo inspirujących informacji.
Wreszcie, gdy już napiszesz swoją pracę, opublikuj ją w internecie na Academia.edu – to Twój mały wkład do nauki.
Disclaimer
Skąd wiem, że opisane tu metody są złe lub dobre? W Polsce napisałam licencjat z italianistyki i magisterium z tłumaczeń specjalistycznych (na lingwistyce stosowanej), teraz pracuję nad doktoratem z lingwistyki – tym razem w Anglii. Metoda pracy nad pracą magisterską jest tu inna niż w Polsce – student dostaje dużo wsparcia w poszukiwaniu tematu, wybieraniu metodologii, technice pisania. Niedawno sama prowadziłam dla grupy magistrantów zajęcia poświęcone wyborowi tematu pracy – powyższy wpis jest w dużej mierze oparty na ich treści. Poniżej udostępniam handout i slajdy z owych warsztatów, które prowadziłam w Warwick University z Aną Kadves.
Wszystkie zawarte powyżej sugestie i pomysły warto przedyskutować z promotorem/promotorką – każda dziedzina i jednostka naukowa rządzą się swoimi prawami. Pamiętajcie jednak, że macie prawo do konsultacji i do pomocy wszystkich pracowników jednostki naukowej (wykładowców, doktorantów, bibliotekarzy) – nie dajcie się zbyć i zostawić 'na lodzie’ z kwestią magisterki.
Udanego pisania!
O mój Boże czy ja naprawdę przeczytałam „Geparcie?” I czy fakt studiowania w Anglii musi od razu oznaczać używanie tylu brzydko wyglądających i niepotrzebnych anglicyzmów? Pięknym ukłonem w stronę czytelników byłaby chwila refleksji i przetłumaczenie tych wszystkich fokusów, researchów i disclaimerów, w końcu to blog o języku…
Hej, dzięki za komentarz. Jeśli chodzi o urodę wyrazów jestem relatywistką – nie sądzę, żeby wyrazy angielskie były same z siebie brzydkie, ani polskie ładne. Głównym celem przy pisaniu jest dla ujęcie istoty rzeczy. Dobrego odpowiednika wyrazu „research” jak dla mnie brakuje. „Badania” to coś więcej (nie przeprowadza się badań przy pisaniu eseju, a research już tak), „kwerenda” jest staromodna, „zebranie informacji” trochę przydługie. Swoją drogą ciekawe, że na ten blog zagląda miesięcznie kilkaset osób, obserwuje 200, a jeśli ktoś zostawi komentarz, to dotyczący literówek (poprawiłam) i anglicyzmów. „Jak nie masz nic miłego do powiedzenia, lepiej nie mów nic” – powiadają Anglicy. Ale czy to angielskie powiedzenie nie będzie przypadkiem brzydko wyglądać na polskojęzycznym blogu?
Popieram. W pisaniu chodzi przede wszystkim o ujęcie istoty rzeczy. W tekście nie ma słów niezrozumiałych więc nie rozumiem o co szum 😉 Bardzo przydatny artykuł, ale nawet po przeczytaniu sama magisterka pozostaje tak samo przerażająca 😛
Życzę powodzenia! Kiedy wybierze się temat, który nam się podoba, pisanie magisterki staje się też interesujące (choć może nie mniej przerażające!;)
Bardzo dziękuję za udostępnienie handout-u. Dzięki Pani mam temat zainspirowany moją pracą. Świetny blog! 🙂
Cała przyjemność po mojej stronie:) Powodzenia!
Dziękuję za ten tekst, przyda się, bo licencjat zbliża się wielkimi krokami 😉